CANTATA POŚRÓD GORCÓW
Dodane przez Michackt dnia Styczeń 25 2010 - 18:09:44


CANTATA POŚRÓD GORCÓW


Zwyczajowe, noworoczne koncerty kolędowe, na które chór „Cantata” zaprasza do Niepołomickiego Zamku, stały się już utrwalona tradycją i, jak daje się zauważyć, amatorów tych kolędowych spotkań z roku na rok przybywa.

Tegoroczny koncert miał charakter szczególny. Jak ujął to, w swojej tradycyjnej już gawędzie, dyrygent chóru „Cantata” Bogusław Grzybek, na wspólnym kolędowaniu spotkały się dwa chóry, w szczególny sposób spokrewnione, chociaż jakby z odmiennych epok: prawie 60-cio latek, chór „Gorce” z Nowego Targu i młodziutka 15-latka - „Cantata” z Niepołomic. Zwornikiem spinającym te dwa muzyczne światy jest nie kto inny tylko sam Bogusław Grzybek. To właśnie jego ojciec, dr Józef Grzybek – historyk i muzyk-organista, był twórcą i pierwszym dyrygentem góralskiego chóru „Gorce”. Chór ten rozpoczął swoją działalność w 1952 roku i przez te wszystkie lata włączał w swą muzyczną wartę kolejne góralskie pokolenia.

Koncert kolędowy rozpoczęła „Cantata” z towarzyszeniem zespołu muzycznego „Ricercar” z Krakowa, prezentując nie tylko kolędy i pastorałki znane z poprzednich wykonań, lecz także nowo opracowane takie jak przepiękna „Jezusowa kołysanka” czy oryginalna muzycznie i tekstowo „Pospieszcie pastuszki”. Ta ostatnia pastorałka, która w zamyśle dyrygenta miała być zaproszeniem naszych Gości – Górali do zajęcia miejsca na estradzie, wywołała eksplozję radości na widowni. Pastorałka kończy się mianowicie powtarzaną szeptem frazą „…pospieszcie pastuszki, pospieszcie…” po czym nastąpiło wykrzyknięte znienacka gromkie „Hej!!!”. Jeśli uprzednio wykonana „Jezusowa Kołysanka” istotnie kogoś do snu usposobiła owo „Hej” to była pobudka i jasny komunikat: słuchajcie, słuchajcie oto „Gorce” idą. Z chórem „Cantata” wystąpili też soliści, znani i lubiani w Niepołomicach: Łucja Czarnecka. Wiktoria Bisztyga, Ada Kuś oraz Stanisław Ziółkowski i Roman Wojciechowski. Dołączyło też do nas kilkoro zaprzyjaźnionych członków chóru „Organum” z Krakowa.

Chór „Gorce” wkroczył na estradę w całej krasie swych góralskich strojów i z mocą 40 mieszanych głosów. Pod kierunkiem Janiny Glińskiej nasi goście wykonali szereg pięknych pieśni pastorałkowych w których podziwialiśmy nie tylko warstwę muzyczną ale i zachwycającą góralską gwarę. Bo jak się nie wzruszyć frazami chociażby z „Juhaskiej Kolyndy”:

….Paniynecka Maryjo w kolibecce owijo w syrzyne

Juhasika małego, Jezusicka swojego, krusyne.

Zaś Józef stary, wartko bez miary waterke poli,

By się z dziecinom jak jom ozwinom, syćka, syćka zagrzoli….


Wreszcie, jakby w trzeciej odsłonie, do „Gorców” dołączyła „Cantata” by razem zakolędować. To „razem” rozszerzyło się wkrótce na radośnie roześmianą widownię, która zachęcona gestem dyrygenta włączała się we wspólny śpiew. I tak, szczególnie ukochaną pastorałkę „Oj maluśki, maluśki” śpiewali soliści, śpiewały oba chóry, a refren wszyscy razem z widownią włącznie. Ostatnia zwrotka dodana po śmierci naszego Papieżą Jana Pawła II to modlitwa, której nasza widownia nauczyła się już na pamięć:

…Oj, kochany nasz Ojcze nasz Ojcze, teroz siedzisz w Niebie

A my sie tu na ziemi, na ziemi modlimy do Ciebie…

Śpiewajcie i grajcie mu dzieciątku małemu.


Wspólne kolędowanie chóru i rozśpiewanej, wypełnionej po brzegi widowni tradycyjnie kończy polonez : „Serca ludzkie się radują”. Wydaje się, że ta pieśń dobrze oddała nastrój, który zapanował 17 stycznia AD 2010 w Sali akustycznej Zamku Królewskiego w Niepołomicach. Tę radość, wiemy to z licznych relacji, zabrali ze sobą nasi słuchacze i już obiecują wrócić tu za rok.

Leokadia Budek – alt w chórze „Cantata”